Drewniany dom o ponad 100-letniej historii położony w malowniczym miejscu pośród pól, łąk i lasów łęgowych, na Nadwiślańskim Obszarze Krajobrazu Chronionego. To jeden z niewielu zachowanych przykładów osadnictwa olenderskiego na Mazowszu. Tutaj czas płynie powoli. Szukasz ciszy i spokoju? Odpoczynku w cieniu starych wierzb? Porannego śpiewu ptaków? Dobrze trafiłeś!
Poprzednie
Następne
W czasach, gdy przepastne krainy i puszcze przemierzało się wierzchem albo powozem, a granice państw można było przekroczyć bezwiednie, na Mazowsze zaczęli docierać przybysze z daleka. Co im strzeliło do głowy, by opuścić odległe Niderlandy i przenieść się akurat tutaj? Ważne, że byli to ludzie interesu, więc - jak się domyślacie - mieli w tym swój biznes. W naszej Rzeczpospolitej widziano w nich po prostu Holendrów, więc zwano ich niemal identycznie: Olędrami lub Olendrami. Szczycili się swoją wolnością i mieli to coś, czego wielu im tutaj zazdrościło. Posiedli wiedzę na temat technik melioracji. Nie mieli zresztą wyboru - na ich rodzimych, nizinnych terenach opanowanie żywiołu wody było kluczowe, by w ogóle mogło funkcjonować rolnictwo. Osiedlali się w różnych rejonach dzisiejszej Polski, a wielu z nich stawiało domy i wsie nad Wisłą. Mieli przyjechać na chwilę, ale jakoś tak zostali na dłużej. My tam się wcale nie dziwimy.
WNĘTRZA
Na parterze naszego domu czas stanął w miejscu. Zapraszamy Was do oryginalnie zachowanych pomieszczeń, które utrzymane są z dbałością o każdy szczegół. Poddasze to nowoczesna, duża przestrzeń. Zachęca do leniuchowania przy kominku i snucia opowieści z różnych stron świata.
Na wsi czas płynie powoli. Na kocu w ogrodzie czyta się książkę, która zbyt długo czekała na swoją kolej. Na hamaku ogląda się chmury albo ucina beztroską drzemkę. W altanie organizuje się pikniki i codzienne przyjęcia dla całej rodziny. Teren siedliska otacza las, pola, a kawałek dalej jest Wisła.
CHLEB HRUBY I SERY KOZIE
Polecamy Wam wizytę w ekologicznym gospodarstwie w Grzybowie. Prowadzi je Szwajcar i Polka, a chleby, które wypiekają warszawiaki wcinają aż im się uszy trzęsą. Są też pyszne sery, z koziego i krowiego mleka.
PTASIE TRELE
Wisła to wielka, dzika rzeka, nad którą spotkać można wiele ciekawych i rzadkich gatunków ptaków. Nasze siedlisko jest świetną bazą wypadową dla wielu ciekawych, ornitologicznych obserwacji.
WŁAŚCICIELE
Gosia i Marcin Złomscy choć zwiedzili ponad osiemdziesiąt krajów na sześciu kontynentach, nie wyobrażają sobie, że mogliby mieszkać gdzieś indziej. W wielu miejscach czują się dobrze, ale zawsze tęsknią do nadwiślańskich łąk, płaczących wierzb i bocianów. Chętnie wracają do swojego stuletniego domu krytego strzechą. Bo nigdzie ptaki nie śpiewają tak jak tutaj.